Domowe zwierzę to wielki dar
2013-03-04
Bogda Balicka / e-pets
Czarna kotka Kleo (od Kleopatry, bo było to zwierzę o królewskim wyglądzie i charakterze) żyła prawie 24 lata. Dzieje jej życia w pewnej rodzinie opisała Helen Brown w książce „Kleo i ja” (Nasza Księgarnia). Nikt nie wierzył, że zdeklarowani psiarze pokochają maleńką kotkę ze schroniska, a jednak polubił ją nawet ich duży pies. Nikt nie przypuszczał, że Kleo pomoże im przetrwać traumę po śmierci dziecka, chorobach czy rozwodzie. A tak się stało - pomogła. Była szalona, okazała się być wielką łowczynią i niesłychaną akrobatką, zwłaszcza skacząc na płotach i dachu. Roznosiła niemalże dom na strzępy, ale w złych chwilach potrafiła podejść do ludzi i zamruczeć, przytulić się, dotknąć mokrym noskiem zapłakane policzki. Stała się dla domowników postacią wróżebną, bo przynosiła znaki o kłopotach i szczęściach. Stała się też niezastąpioną towarzyszką – pierwszą do powitania, pierwszą do zatroszczenia. Odwdzięczyła się ludziom swoim przywiązaniem i ciepłem, nauczyła ich przy tym elegancji i gracji. Bezbłędnie rozpoznawała intencje ludzi, którzy przychodzili do domu, także gości. Ta książka to wielka pochwała na cześć zwierzęcia w domu.
Autor: Bogda Balicka
Źródło: e-pets