Relacje z imprez

Pet Fair wreszcie na dobrej drodze

2013-06-20

Andrzej Ceglarek / Pet Market

Tagi: zwierzęta domowe, targi zoologiczne, Pet Fair, Łódź

Pet Fair w tegorocznej edycji zgromadziły 70 wystawców, fot. MTŁ

Ponad 2000 m2 powierzchni wystawienniczej, na której swoje stoiska rozstawiło 70 wystawców z kraju i zagranicy, oraz 8000 odwiedzających – to bilans tegorocznej 13. edycji Międzynarodowych Targów Zoologicznych Pet Fair 2013 w Łodzi, które w dniach od 10 do 12 maja skupiły na sobie uwagę branży zoologicznej. Liczba zgromadzonych – mimo kryzysu – wystawców, poprawa infrastruktury wystawienniczej oraz odważne przesunięcie godziny otwarcia targów na 13.00 to osiągnięcia, za które organizatorom należą się brawa

Lubię to!

Pet Fair, jak na najstarsze w Polsce targi zoologiczne przystało, ma swoją długą i bogatą historię. Historię, którą pamięta nie – jak dziś – 70, ale ponad 100 wystawców, z których większość stanowiły naprawdę „grube ryby”. Historia ta toczy się w pewnym cyklu koniunkturalnym, raz rozbudzanym nadziejami na wielkie interesy, pieczętowane intratnymi kontraktami handlowymi, intensyfikacją dystrybucji czy hucznymi premierami nowych produktów, a raz opadającym, w okresowych spadkach formy, które doprowadziły nawet do tego, że zaczęto do targów doczepiać łatkę „biednej Łodzi”. Szczególnie na tle innych ośrodków targowych w Polsce, które od dawna inwestowały w nowoczesną infrastrukturę targową, hale MTŁ wydawały się funkcjonować w jakiejś odległej, wręcz zamierzchłej rzeczywistości. Na szczęście o tegorocznej edycji można śmiało powiedzieć, że pokazała nową twarz Pet Fair – miejsca, które może się podobać i które można zwyczajnie polubić. Nowoczesne Centrum Konferencyjno-Wystawiennicze, z którego od lutego 2012 roku korzystają Międzynarodowe Targi Łódzkie, daje wreszcie organizatorom narzędzia do skutecznej walki o miano lidera, jeśli chodzi o organizację targów zoologicznych w Polsce.

Czy duży może więcej?

Pet Fair w tegorocznej edycji zgromadziły 70 wystawców. W większości, choć nie tylko, były to firmy małe lub przedsiębiorstwa, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę w zoologicznym biznesie. Naturalną konsekwencją tego faktu stało się rozczarowanie części wystawców, dla których brak w gronie wystawiających się firm licznej grupy rekinów zoologicznego biznesu oznaczał automatycznie mniejsze szanse na zainteresowanie targami ze strony zwiedzających. Ale czy na pewno? Wszyscy doskonale pamiętamy jubileuszową 10. edycję Pet Fair w 2007 roku, kiedy to w halach targowych zaprezentował się praktycznie top of the top branży zoologicznej w Polsce, a i tak wystawcy wyrażali niezadowolenie z powodu frekwencji oraz struktury odwiedzających. Niezadowolenie zresztą jak najbardziej zasadne, tak wtedy, jak i dziś, z tym, że historia udowodniła, że wraz z rangą i pozycją wystawcy wcale nie rośnie ilość odwiedzających.

By działo się lepiej

Problem relatywnie niskiej frekwencji po stronie odwiedzających, a zwłaszcza niewielki udział tych biznesowych odwiedzających, dotyczy każdego z organizatorów targów zoologicznych w Polsce, który w swoim kalendarzu targowym zakłada choć jeden dzień dedykowany dla biznesu. Dzieje się tak za sprawą prostego paradoksu, który tworzony jest już na etapie samego komunikowania formuły targów. Wszystko przez łączenie dni dla profesjonalistów z dniami dla konsumentów. Oczekuje się, że dzień dla profesjonalisty z natury rzeczy będzie miał charakter bardziej wystawowy, co wyklucza możliwość prowadzenia tego dnia działalności handlowej, w szczególności sprzedaży wystawianych towarów. Wartością dodaną dla wystawców powinny być wtedy szanse zwiększenia sprzedaży w przyszłości, dzięki podpisanym kontraktom lub nawiązanym podczas wystawy relacjom. I to właśnie sposób prowadzenia interesów diametralnie różni wystawę od klasycznie pojętej formuły targów, związanych z targowaniem, a więc miejsca, w którym sprzedaje się i kupuje towary. Jeśli kolejne dni tej samej imprezy, nazywane potocznie dniami dla konsumentów, pozwalają wystawcom na prowadzenie sprzedaży detalicznej, to pojawia się pytanie – z jakiego targetu rekrutować wystawców? Spośród producentów, importerów czy może zaprosić tylko sklepy? Bo przecież od odpowiedzi na to pytanie de facto zależy to, kogo do odwiedzenia targów zaprosimy. A więc finalnie i to, czy nasi wystawcy będą zadowoleni z odwiedzających, których udało nam się ściągnąć, i odwrotnie. Doświadczenie uczy, że 2 w 1, a więc przypisywanie określonego charakteru imprezy do określonych dni jest sztuczne i w praktyce nie sprawdza się. Nadal tego rodzaju impreza ma bowiem charakter wszystkiego dla wszystkich i trudno się w niej odnaleźć tak wystawcom, jak i odwiedzającym.

W starciu z gigantami

Chciałoby się mieć w Polsce targi zoologiczne na miarę norymberskiego Interzoo czy bolońskiego Zoomarku? Pewnie, że by się chciało! Jednak zgromadzenie w Polsce grupy 1400 czy tylko połowy z tego, bo 700 wystawców, nie jest łatwe, jeśli w ogóle możliwe. Po pierwsze dlatego, że jest już Interzoo i Zoomark, które tak łatwo palmy pierwszeństwa nie oddadzą. Po drugie, na to potrzeba pieniędzy... i to ogromnych, których w Polsce w zoologii nie ma. Po trzecie wreszcie, Polska należy do grupy rynków wschodzących, ale z pewnością nie aż tak szybko wschodzących w przypadku pet biznesu, jak obecnie Brazylia, Meksyk czy Indie, by sam potencjał rynku stanowił wystarczająco silną pokusę i zdołał wywrzeć na wielu światowych graczach silną presję zaistnienia właśnie tu – w kraju nad Wisłą. Czy zatem wszystko stracone? Skądże! Pet Fair może być duży, prestiżowy i przyciągać oczekiwaną liczbę profesjonalnych odwiedzających. Warunek sukcesu jest jeden: partnerstwo. W żadnym miejscu w Polsce nie da się zbudować silnych branżowych targów zoologicznych bez partnerskiej współpracy między organizatorem, posiadającym nowoczesne targowe zaplecze oraz odpowiednie doświadczenie, a branżowym związkiem, będącym jednocześnie inicjatorem oraz ambasadorem lobbującym na rzecz przedsięwzięcia w zoologicznej tkance. Na tym modelu wyrosły oba giganty, zarówno Interzoo, jak i Zoomark. W Polsce do sukcesu brakuje nam już tylko porozumienia... w branży.

Autor: Andrzej Ceglarek
Źródło: Pet Market

made by KKVLAB
Nasza strona wykorzystuje pliki cookies w celach statystycznych. Korzystanie ze strony oznacza zgodę na ich zapis i wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.