Relacje z człowiekiem

O pożytkach płynących z zabawy

2012-10-15

Bogda Balicka / e-pets

Tagi: zwierzęta, pies, kot, zabawa

Dzięki zabawie zwierzęta czują się szczęśliwsze, fot. iStock

Figle, gry i zabawy to nie tylko domena człowieka... ale i zwierząt. Naukowcy zbadali, że bawią się już niektóre pierwotniaki. W ten sposób poznają świat wokół nich

Pierwotniaki poprzez zabawę uczą się, by zaspokajać własne potrzeby, zwierzęta wyższe zdobywają wiedzę nie tylko dla siebie, ale także dla grupy, do której należą. Czyli poprzez zabawę uspołeczniają się.

Takie zjawisko obejmuje także ludzi. Wielokrotnie obserwowałam moje kotki, które bawiły się ze swoimi kociętami i – ku mojemu zdumieniu – pewnym razem do zabawy zaproszono także mnie. Musiałam odbić podrzuconą przez kotkę piłeczkę. Nie sądzę, by potraktowała mnie ona jak jedno ze swoich dzieci, lecz raczej jako członka swojej społeczności. Podobnie było z psami­­ – zawsze chętniej bawiły się, jeśli w pobliżu był człowiek. Okazuje  się zatem, że inna osoba czy nowe okoliczności, niekojarzące się z niebezpieczeństwem, mogą im dostarczyć wiele nauki. Nauki, która pozwoli jeszcze lepiej przystosować się do warunków życia. Czyli dzięki zabawie ze sobą i z nami, ludźmi, zwierzęta uczą się lepiej żyć.

Dzięki zabawie zwierzęta, podobnie jak my, czują się szczęśliwsze. Każdy złapany kamyk, kawałek futerka, każde sprytne ukrycie się za kanapą i nagły wyskok celem wystraszenia „delikwenta” daje zwierzęciu dużą satysfakcję. Widać to po mordkach, pyszczkach i ryjkach. Inne objawy to przyspieszony z radości oddech, dobrze spożytkowany w zdrowym odruchu nadmiar energii i zdrowy apetyt. Ważne jest też poczucie więzi i pamięć o tym, kto był uczestnikiem dobrej zabawy. Ale kiedy siłujemy się z psami – w zabawie, bo a jakże! – pamiętajmy o tym, że one zawsze próbują być górą, czyli szefostwem stada. Chcą wygrywać, ponieważ daje im to poczucie władzy. Koty i inne zwierzaki (poza różnymi psowatymi) takie sprawy załatwiają tylko między sobą – chodzi w tym wypadku o dążenie do dominacji. Nauka tłumaczy, że samce dominujące mają we krwi więcej serotoniny (wiążącej się z uczuciem przyjemności) niż samce pomniejsze. A więc dobra zabawa pozwala zwierzętom ustalić konieczną hierarchię i sprawia im przy tym przyjemność.

Przyjemną zabawą jest także taniec. Taniec od swych początków był sposobem dobierania partnera seksualnego, czyli ludzkim zachowaniem godowym. W tym sensie był nie tylko zabawą, ale także ważnym kryterium biologicznym i społecznym. Podobnie jak wielu etologów, jestem przekonana, że zalecające się psy i koty, oprócz odczuwania parcia seksualnego, odnajdują w tych miłosnych grach sporo zabawy. Jest tu rywalizacja, popisy, kombinowanie prezentów, a nawet swoiste przekazywanie komplementów. Kto będzie lepszy, silniejszy, bardziej kreatywny w tej erotycznej grze, ten okazuje się być nosicielem silniejszych genów. U zwierząt tego typu zachowania wciąż są naturalne, a u nas bardzo się poplątały.

Nam chodzi często tylko o grę, czyli blagę (a raczej nierzeczywistość) od początku do końca. Zwierzęta bawią się w ten miłosny sposób głównie dlatego, że chcą być zdrowe. Zużywają energię, spalają kalorie, zatem pracują na zdrową sylwetkę, apetyt i sen. I nawet nie wiedzą wcale, że pracują na zdrowie. Odczuwają to raczej jako chęć zapewnienia sobie bezpieczeństwa. Jeśli jesteś zdrowy, szybciej uciekasz i jesteś silniejszy w ataku, śpisz, by naturalnie odpocząć, jesz, by zyskać nową energię (a nie po to, by jeść).

Takie nachodzą mnie refleksje, kiedy patrzę na zabawy zwierzaków.

Autor: Bogda Balicka
Źródło: e-pets

made by KKVLAB
Nasza strona wykorzystuje pliki cookies w celach statystycznych. Korzystanie ze strony oznacza zgodę na ich zapis i wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.